Współczesna obojętność
Literatura piękna i Richard Paul Evans ze swoim dziełem ''Stokrotki w śniegu''.
W książce poznajemy głównego bohatera- Jamesa Kiera. Kieruje się zasadą ''po trupach do celu'', nie szanuje pracy innych osób, jest bezlitosny. Lecz pewnego dnia w wiadomościach, Internecie i innych źródłach masowego przekazu pojawia się informacja, że ten człowiek zginął w wypadku samochodowym. Informacja rozpowszechnia się na ogromną skalę, ponieważ James jest wpływową osobą i bardzo znaną. Gdy bohater czyta o swojej własnej śmierci i radości, jaką wywołuje ona u dużej liczby osób, przechodzi przemianę. Zauważa błędy, które popełnił, całkowicie się zmienia, postanawia rozpocząć życie od nowa. Wcześniej zostawił swoją umierającą żonę i chyba właśnie to najbardziej mnie wzruszyło. Kiedy zmienia nastawienie i zaczyna się starać jak najbardziej pomóc osobie, którą kiedyś opuścił.
Książka przywraca wiarę w ludzi, pokazuje, że nigdy nie jest za późno, by zmienić swoje życie na lepsze. Mówi o sile miłości i o tym, jak można komuś wybaczyć.
Kiedy przeczytałam opis tej książki i inne opinie na jej temat przyszła mi do głowy tylko jedna myśli: współczesna interpretacja lektury szkolnej pt. ''Opowieść wigilijna'' Karola Dickensa. Okres bożonarodzeniowy, podobny bohater i tematyka, jednakże uważam, że jest to coś więcej, coś, co wywołuje u czytelnika niezwykle wiele emocji, w pewnych chwilach niesamowicie wzrusza. Ta opowieść to naprawdę coś cudownego. Czytałam ją z zapartym tchem i niecierpliwie wyczekiwałam każdej kolejnej strony (tylko ją przeczytałam w zaledwie jeden wieczór). Do tej pory to właśnie ta książka najbardziej mnie wzruszyła. Gorąco polecam!
Na mojej półce "Papierowe marzenia" tego autora :) Jednak jeszcze nie przeczytałam ;o mam wrażenie, że ten autor lubi ZIMĘ, bo przeważnie taki motyw jest na okładce, lub słowo w tytule związane z zimą :D
OdpowiedzUsuńChętnie ją poznam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwilce do mnie :3
Czytałam i na pewno kiedyś wrócę jeszcze do tej książki.
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale troszkę się zawiodłam. Historia w iście amerykańskim stylu. Wolę nasze polskie realia.
OdpowiedzUsuńBardziej przypadła mi do gustu "Szukając Noel"
Podobała mi się jak inne Evansa :)
OdpowiedzUsuń