poniedziałek, 23 czerwca 2014

Muzykalne odstępstwo

Dzisiaj, wyjątkowo, chciałam polecić Wam pewien zespół, który nie jest zbyt popularny, a naprawdę zasługuje na uwagę. Gra alternatywnego rocka i pochodzi z Irlandii. Zadebiutował w 2007 roku pod nazwą Irish Singles Chart, a teraz występuje jako Kodaline. Muzyka jest piękna i niedoceniona, a niektóre teledyski są wzruszające i na długo zapadają w pamięci odbiorcy. Teksty są mądre i życiowe, a muzyka delikatna. Ogólnie jak to nazwałam: ultrawrażliwość :) Poświęćcie te kilka minut i zapoznajcie się chociaż z tymi dwoma teledyskami. Obiecuję, że nie będziecie żałować.

 
''When you said your last goodbye
I died a little bit inside
And I lay in tears in bed all night
Alone without you by my side

But if you loved me
Why'd' ya leave me
Take my body
Take my body.''
 

''Gdy ostatni raz powiedziałaś żegnaj
umarłem trochę w środku
I leżałem we łzach w łóżku całą noc
Sam bez ciebie obok

Lecz jeśli mnie kochałaś
Dlaczego mnie zostawiłaś
Weź me ciało
Weź me ciało.''

 

 
''High hopes, it takes me back to when we started
High hopes, when you let it go, go out and start again.''
 
''Wielkie nadzieje, cofają mnie do momentu, kiedy zaczęliśmy.
Wielkie nadzieje, kiedy odpuszczasz, wychodzisz i zaczynasz od nowa.''
 

piątek, 20 czerwca 2014

''Jajko z niespodzianką''- Agnieszka Krakowiak- Kondracka

Oglądaliście kiedyś znany serial ''Na dobre i na złe''? Jego scenarzystką jest Agnieszka Krakowiak- Kondracka. W kwietniu tego roku zdecydowała się wydać książkę pt. ''Jajko z niespodzianką''. To jej literacki debiut.

Historia opowiada o losach samotnej matki- trzydziestoletniej Ady, która zajmuje się swoją trzyletnią córeczką Julką. Mieszka z nią i swoją matką Ireną. Niestety ojciec dziecka nie podołał rodzicielstwu i ulotnił się, zanim jeszcze pociecha przyszła na świat. Julka od urodzenia ma problemy z dłonią, mianowicie, ma zrośnięte paluszki i jest to powodem wyśmiewania jej przez rówieśników. Główna bohaterka wysyła córkę do drogiego i, podobno, rewelacyjnego przedszkola. Czekają ją zmiany w pracy i ktoś z przeszłości pojawi się w jej życiu. Przeżyje wzloty i upadki.

Od dłuższego czasu podchodzę z dystansem do polskiej literatury. Nie mam pojęcia czemu. Obawiałam się tej książki, ale jednak dałam jej szansę i jakoś po nią sięgnęłam. Spodobała mi się jej okładka, ciepła i kolorowa, zwiastująca rodzinną historię. Może i nie jest napisana na wysokim, zaskakującym poziomie, ale ma w sobie to coś. Od razu zachęcił mnie tytuł. ''Jajko z niespodzianką'' kojarzy mi się ze smakołykiem z młodości, no i jeszcze autorka książki- scenarzystka serialu, który oglądałam jak byłam mała. Całe dzieciństwo w jednej książce? Doskonałe rozwiązanie, warto spróbować, pomyślałam. Jak wskazuje sam tytuł Ada natrafia w swoim życiu na ciągłe niespodzianki, występują na każdym kroku. Wszystko dzieje się po jej myśli, aż tu nagle coś zupełnie niespodziewanego. Godne podziwu jest jej życie samotnej matki, choć pomaga jej Irena, świetnie radzi sobie sama z Julką. Próbuje utrzymać się ze swoich niewielkich dochodów i ma nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej. Książka zadziwia swoją prostotą. Pojawia się też wątek kryminalny, który jest pewnym zaskoczeniem w obyczajówce. Przepełniona jest uczuciami i emocjami, można się uśmiać i współczuć bohaterom. Dotyczy zwykłego codziennego życia,  więc stanie się bliska każdemu. Jest się ciekawym każdej następnej strony, dzięki lekkiemu i swobodnemu stylowi Krakowiak- Kondrackiej oraz obrazowym opisom, które pozwalają na odbieranie emocji bohaterów. Gdy Ada zapisuje Julkę do drogiego przedszkola, nie może się odnaleźć w zamożniejszym środowisku. Bardzo dobrze została zobrazowana różnica między zachowaniem prostych ludzi, a ''burżuazją''. Autorka pokazała mi, że ciężko byłoby wytrzymać w takim towarzystwie, w którym każdy dba tylko i wyłącznie o siebie. Na przykładzie myślenia głównej bohaterki, wiemy, że nie można oceniać ledwo poznanych osób po ich wyglądzie. Postacie zyskują sympatię czytelnika, a niektóre wzbudzają falę podejrzeń. Ale niestety koniec książki był bardzo przewidywalny i to mnie zasmuciło. Wolałabym, żeby był dla czytelnika tą tytułową niespodzianką, a jednak się zawiodłam. Uważam, że to zdecydowanie udany debiut Agnieszki Krakowiak- Kondrackiej. Mam nadzieję, że zdecyduje się na kolejną powieść, którą bardzo chętnie bym przeczytała. Może nie jest to lektura najwyższych lotów, lecz z pewnością to idealna pozycja na długi weekend lub letnie popołudnia. Przyjemna, ciepła, rodzinna powieść o problemach codziennego życia, o wzlotach i upadkach.

__________________________________________________________________________________

Wyzwanie czytelnicze: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu- 1,6cm

poniedziałek, 16 czerwca 2014

''Noce w Rodanthe''- Nicholas Sparks

Nicholasa Sparksa nie trzeba nikomu przedstawiać. Jako nieliczny mężczyzna potrafi swoimi powieściami poruszyć serca kobiet na całym świecie. Ostatnio uważałam, że Jego książki są do siebie w znacznym stopniu podobne, ale zmieniłam zdanie. ''Noce w Rodanthe'' wywróciły moje podejście do autora całkowicie i stał się jednym z moich ulubionych powieściopisarzy.

''Noce w Rodanthe'' to historia o kobiecie w pełni wieku- Adrienne, która postanawia uświadomić coś córce, przy pomocy swojej opowieści z przeszłości. Przygody, którą przeżyła zaledwie w ciągu kilku dni, a zmieniła jej życie jak nic nigdy dotąd. Trzy lata po rozwodzie z mężem, który porzucił ją dla innej kobiety, postanowiła wyjechać do nadmorskiego miasteczka Rodanthe i pomóc przyjaciółce. Spotkała tam Paula- chirurga, który wywrócił jej dotychczasowe życie do góry nogami. Jak to często bywa, los im nie sprzyjał i miłość musiała sobie radzić z ciężkimi przeszkodami na drodze do wspólnego życia. Wspomnienie o tym niezwykłym uczuciu towarzyszy Adrienne przez długie lata i nie daje o sobie zapomnieć.

Filmowa okładka przyciągnęła mój wzrok, zresztą samo nazwisko autora również. Od pierwszych stron książka porywa czytelnika, od razu można ją pokochać. Lekki, niczym letnie, chłodne powietrze, styl Sparksa zachęca do nieprzerwanej lektury, która nie nudzi w żadnym momencie. Choć jest wyjątkowo krótka i czyta się ją w niespełna jeden wieczór, przepełniona jest emocjami i porusza czytelnika do granic możliwości. Klimatyczna rybacka miejscowość, dzięki Sparksowi wydaje się miasteczkiem szczęśliwym, jednak z nieufnymi mieszkańcami. Podczas lektury zapomina się o całym świecie. Tak też było w moim przypadku, zaczęłam czytać i czytałam dopóki nie skończyłam. Autor niesamowicie potrafi opowiadać o miłości, nieszablonowo, tak, iż każdy, kto przeczyta ''Noce w Rodanthe'' zapragnie przeżyć historię podobną do tej, którą opisał; niezależnie od wieku. Nie jestem fanką książek, w których bohater cały czas coś wspomina, jednak, o dziwo, tutaj właśnie to mi się spodobało. Historia z przeszłości, odmieniająca całe życie. O dojrzałych ludziach, nie, tak jak najczęściej bywa, o młodzieńczej miłości. Opowieść o poszukiwaniu siebie, ogromnej miłości, sile wspomnień. O poznawaniu się wzajemnie w zaledwie w ciągu kilku dni, co zaprowadziło bohaterów do dozgonnej miłości. Wydaje się to trochę nierealne, ale myślę, że w tym przypadku to możliwe, ze względu na wyraźnie zarysowane charaktery obu postaci, które znacznie różniły się od siebie, lecz jednak miały wiele wspólnego. Dzięki książce można uwierzyć, że prawdziwa miłość naprawdę istnieje i można ją znaleźć w nawet najmniej oczekiwanym momencie. A gdy już się rozpocznie, nie ma przed nią ucieczki i życie staje się zaskakująco piękne, liczy się tylko ukochana osoba, której szczęście jest naszym szczęściem i oddalibyśmy za nią życie.  Nigdy nie da o sobie zapomnieć i pozostawi ślad w sercu na zawsze. Niezwykle wciągająca, niedająca się od siebie oderwać. Niesłychanie wzruszająca, wyciskająca morze łez przy ostatnich stronach. Dająca nadzieję na spotkanie miłości swojego życia i na lepsze jutro.
Jak to u romansów bywa, książka przeznaczona zdecydowanie dla kobiet. Gdy skończyłam czytać ''Noce w Rodanthe'' zdałam sobie sprawę jak, dzięki tej lekturze, polubiłam Nicholasa Sparksa i już nie mogę się doczekać, aż sięgnę po jego inne powieści. Gorąco polecam! Nie będziecie żałować :)


__________________________________________________________________________________

Wyzwanie czytelnicze: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu- 1,5cm

sobota, 14 czerwca 2014

''3096 dni''- Natascha Kampusch

Żyjesz spokojnie, choć natrafiasz na sporo problemów. Masz nadzieję na lepsze jutro. Idziesz drogą i czar pryska. Nie wiesz co się dzieje, bez świadomości masz nadzieję, że to sen. A jednak to rzeczywistość. Zostałeś porwany. To niewyobrażalne jak szybko życie może się zmienić. Trudno dać wiarę, że coś takiego może wydarzyć się w dosłownie każdym momencie. 
To właśnie tego doświadczyła dziesięcioletnia Natascha Kampusch, która nie zdawała sobie sprawy, że w jej przypadku może mieć miejsce takie zdarzenie. W 1998 roku została porwana w taki sposób, iż nikt tego nie zauważył. Sprawca więził ją przez 8 lat w ciasnej piwnicy i wykorzystywał. Dziewczynie udało się wydostać i w 2010 roku nabrała odwagi, by przelać swoją historię na papier. By ludzie poznali jej koszmar. Przygnębiający i okrutnie prawdziwy. Zatytułowała go ''3096 dni'' ze względu na swój czas w niewoli.

Przyznam, że po tej książce spodziewałam się wiele. Słyszałam wcześniej o historii porwania dziesięciolatki, lecz nigdy nie poznałam jej dokładnie. Postanowiłam sprawdzić jakie tak naprawdę były losy Kampusch. Po tej lekturze ciężko mi sobie wyobrazić, że coś takiego miało miejsce. Że niewinne dziecko było przetrzymywane przez długie 8 lat, a policja już po krótkim czasie zaprzestała poszukiwań. Natascha przez swoje opisy pokazała jak chory był umysł sprawcy, który miał dwie twarze. Raz miły i troskliwy, a nagle wściekły, niezrównoważony i skłonny do wszystkiego. Głodzący, bijący, wyłączający światło na kilka dni. Człowiek, który więził bezbronne dziecko w podziemnej piwnicy bez okien, z huczącym wentylatorem. Chorobliwie podejrzliwy, nieufny i potrzebujący bliskości. To właśnie Wolfgang Priklopil- psychopata. Przyczyna porwania nigdy nie stała się jasna, nikt nie wiedział co nim kierowało. Podziwiam tę kobietę za to, że przetrwała w warunkach, które zapewnił jej Priklopil. Dla mnie to niewyobrażalne nie dać pokonać się psychicznie przez tak długi okres. Nie załamać się. Chylę czoła za jej siłę i wolę życia w okrutnych oraz poniżających momentach. Nigdy się nie poddała i dała radę odzyskać wolność. Jej charakter mocno się zmienił, lecz nie ma się co dziwić. Podczas tych wszystkich wydarzeń w niektórych chwilach była na skraju wytrzymania. Jednak zaskoczyło mnie pewnego rodzaju przywiązanie. Lekka sympatia do porywacza, który wyrządził jej wszystkie opisane krzywdy. Lecz 8 lat robi różnicę z mojego punktu widzenia. Często wykazywała się ogromną odwagą, na którą mało osób by sobie pozwoliło. Dzięki temu udało jej się przetrwać i uciec jako już osiemnastoletnia kobieta.
Lektura to wstrząsająca opowieść przez bezpośrednie pisanie autorki o swoim życiu w męczarniach. Język wydawał się bardziej wyszukany, ale to zapewne dzięki współtworzącym autorkom: Heike Gronemeier i Corinnie Milborn. Wydawnictwo Sonia Draga stanęła na wysokości zadania i od technicznej strony wszystko było bez zarzutu. Trudno mi napisać o tej książce więcej, bo wtedy zdradzę całą treść. Mogę z czystym sumieniem polecić ją każdemu. Warto poznać historię Nataschy Kampusch i zdać sobie sprawę z okrucieństw, jakie dzieją się na świecie. 

__________________________________________________________________________________

Wyzwanie czytelnicze: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu- 2cm

wtorek, 10 czerwca 2014

Trójka za nami!

Spędziłam już 3 miesiące w blogosferze! 10 marca 2014r. założyłam tego bloga. Dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny, komentarze, za wszystko, co po sobie zostawiacie. To dla mnie bardzo ważne, bo motywuje mnie to do dalszego rozwijania bloga i swoich książkowych zainteresowań. Wasze opinie są dla mnie niezastąpione i za wszystkie bardzo dziękuję, naprawdę biorę je do serca. Do tej pory nie nawiązałam żadnej współpracy. Ale czy to źle? Jeśli moje recenzje będą wystarczająco dobre przyjdzie czas na kolejny krok. W najbliższym czasie zaskoczę Was zupełnie nowym wyglądem strony. Przepraszam za częste nieobecności, ale koniec roku szkolnego robi swoje, obiecuję, że teraz się poprawię :) Również chciałam napisać, że cały czas próbuję dodać na bloga jego fanpejdża, lecz nie wiem czemu, ciągle występuje błąd. No cóż, może po jeszcze kilkunastu próbach w końcu mi się uda. Jeśli ktoś wie o co chodzi to chętnie skorzystam z pomocy ;)

Odwiedziny: 6385
Komentarze: 222
Członkowie: 41
Obserwatorzy Google+: 76
Fani na facebooku: 7
Łączna ilość postów: 24
Recenzje książek: 14

Dziękuję Wam jeszcze raz i do zobaczenia za 3 dni w kolejnej recenzji! :)

czwartek, 5 czerwca 2014

Nowości i zapowiedzi czerwiec 2014

''Pan Mercedes''- Stephen King (Albatros)
''W tym maksymalnie trzymającym w napięciu wyścigu o wysoką stawkę, trzech najniezwyklejszych i najbardziej ujmujących bohaterów jakich stworzył Stephen King próbuje zatrzymać samotnego zabójcę przed wysadzeniem w powietrze tysięcy ludzi. 
Mroźnym świtem, w przygnębiającym mieście na Środkowym Zachodzie setki zdesperowanych bezrobotnych ludzi stoi w kolejce w oczekiwaniu na targi pracy. Bez ostrzeżenia, samotny kierowca skradzionego Mercedesa przebija się przez tłum rozjeżdżając niewinnych, następnie cofa się i uderza ponownie. Osiem osób zostaje zabitych, piętnaście rannych. Zabójca ucieka. 
Kilka miesięcy później w innej części miasta, emerytowanego gliniarza o nazwisku Bill Hodges nadal prześladuje nierozwiązana zbrodnia. Gdy otrzymuje on list od kogoś nazywającego siebie "premią", w którym nadawca grozi jeszcze bardziej diabolicznymi atakami, Hodges wybudza się ze swojego przygnębiającego, pustego życia na emeryturze, zdecydowany powstrzymać kolejną tragedię.  
Brady Hartfield mieszka w domu rodzinnym z matką alkoholiczką. Pokochał smak śmierci spod kół Mercedesa i zapragnął poczuć to raz jeszcze. Jedynie Bill Hodges, wraz z parą niespodziewanychh sprzymierzeńców, może zatrzymać mordercę przed kolejnym atakiem. Nie mają czasu do stracenia, ponieważ kolejnym zadaniem Brady'ego, jeżeli mu podoła, będzie zabicie bądź też okaleczenie tysięcy ludzi. ''

''Fartowny pech''- Olga Rudnicka (Prószyński i S-ka)
''Posterunkowy Nadziany ma pecha. Po serii niefortunnych zdarzeń postanawia dobrowolnie przenieść się na niewielką placówkę, gdzie nikt go nie zna i może wszystko zacząć od nowa. Na miejscu spotyka kolegę ze szkoły policyjnej, Dzianego, który po wlepieniu mandatu żonie komendanta i pobiciu przez dwunastoletnią dziewczynkę dochodzi do wniosku, że praca w policji nie jest dla niego i zostaje prywatnym detektywem. Pomaga mu brat, Gianni, który właśnie wrócił do Polski i jest specjalistą od trudnych przypadków, a jego klientela jest dość specyficzna. Gianni pracuje bowiem dla bossów przestępczego półświatka. Pierwszym klientem Dzianego zostaje jeden z nich, niejaki Padlina, który dla odmiany zamiast płatnego zabójcy potrzebuje prywatnego detektywa, bo najpierw musi się dowiedzieć, kogo ma zabić.
Nic jednak nie toczy się tak jak powinno. Dziany zostaje postrzelony przez Nadzianego w stopę, oczywiście przypadkiem; Gianni, mimo postanowienia że będzie uczciwym człowiekiem, musi przyjąć kolejne zlecenie, a Padlina wywołuje wojnę gangów, przekonany, że konkurencja zaatakowała jego człowieka.''


''Wykolejony''- Michael Katz Krefeld (Wydawnictwo Literackie)
''Czy będąc na dnie piekła, można upaść jeszcze niżej?
Nowe, gorące nazwisko na liście skandynawskich mistrzów kryminału i nowy bohater w zastępie wziętych detektywów, wirtuozów skomplikowanych śledztw.
"Wykolejony" nie jest pierwszą powieścią w dorobku Michaela Katza Krefelda, ale pierwszym tomem serii, którą duński autor podbija serca międzynarodowej publiczności. To początek 10-tomowej serii, której głównym bohaterem jest detektyw Thomas "Ravn" Ravnsholdt. Musi on rozwiązać zagadkę zaginięcia litewskiej call girl, Kariny, zwanej Masją... Czytelnik wraz z detektywem wchodzi coraz głębiej w mroczny świat i odkrywa kolejne jego warstwy oraz innego, na pierwszy rzut oka niewidocznego, lecz przerażającego bohatera - przemoc, która czai się zarówno w ciemnych zaułkach miasta, jak i w domowym zaciszu.''


''Malownicze. Wymarzony czas''- Magdalena Kordel (Znak)
''Każdy ma swój wymarzony czas. To czas na miłość, na szczęście. Czas radości, ale i zmian. Magda ma już swój wymarzony dom i cieszy się na myśl o tym, że już wkrótce stworzy prawdziwą rodzinę dla Marcysi i Ani. Wie jednak, ile przeszkód musi jeszcze pokonać, zanim nadejdzie ich wymarzony czas. 
Przed Michałem też niełatwe zadanie: czy jego miłość do Magdy wystarczy, by ją przekonać? Czy tych dwoje odważy się myśleć o wspólnej przyszłości?
Kacper, ojciec Julki, za wszelką cenę chce ją odzyskać i pokazać pewnej kobiecie, jak bardzo się kiedyś pomyliła, odrzucając jego uczucie... 
Malownicze. Wymarzony czas to piękna opowieść o tym, że choć przeszłości nie można już zmienić, to przyszłość jest w naszych rękach. Każdy ma szansę przeżyć swój wymarzony czas. 
Zajrzyj do Malowniczego. Tu zawsze jest czas, by się uśmiechnąć i porozmawiać. 
Wymarzony czas.''

''Hopeless''- Colleen Hoover (Otwarte)
''Czasem odkrycie prawdy może odebrać nadzieję szybciej niż wiara w kłamstwa.
To właśnie uświadamia sobie siedemnastoletnia Sky, kiedy spotyka Deana Holdera. Chłopak dorównuje jej złą reputacją i wzbudza w niej emocje, jakich wcześniej nie znała. W jego obecności Sky odczuwa strach i fascynację, ożywają wspomnienia, o których wolałaby zapomnieć. Dziewczyna próbuje trzymać się na dystans – wie, że Holder oznacza jedno: kłopoty. On natomiast chce dowiedzieć się o niej jak najwięcej. Gdy Sky poznaje Deana bliżej, odkrywa, że nie jest on tym, za kogo go uważała, i że zna ją lepiej, niż ona sama siebie. Od tego momentu życie Sky bezpowrotnie się zmienia.''

''19 razy Katherine''- John Green (Bukowy Las)

''Colin Singleton gustuje wyłącznie w dziewczętach o imieniu Katherine. A te zawsze go rzucają. Gwoli ścisłości, stało się tak już dziewiętnaście razy. Ten uwielbiający anagramy, zmęczony życiem cudowny dzieciak wyrusza w podróż po Ameryce ze swoim najlepszym przyjacielem Hassanem, wielbicielem reality show Sędzia Judy. Chłopcy mają w kieszeni dziesięć tysięcy dolarów, goni ich krwiożercza dzika świnia, ale za to nie towarzyszy im ani jedna Katherine. Colin rozpoczyna pracę nad Teorematem o Zasadzie Przewidywalności Katherine, za pomocą którego ma nadzieję przepowiedzieć przyszłość każdego związku, pomścić Porzuconych tego świata i w końcu zdobyć tę jedyną. Miłość, przyjaźń oraz martwy austro-węgierski arcyksiążę składają się na prawdziwie wybuchową mieszankę w tej przezabawnej, wielowarstwowej powieści o poszukiwaniu samego siebie.''


''Kochaj i jedz, Bazyliszku''- Michalina Kłosińska-Moeda (Replika)
''Edyta jest (i doskonale zdaje sobie z tego sprawę) zwykłą wiejską dziewczyną. Ma dwadzieścia lat, niedawno skończyła technikum hotelarskie i pracuje jako kelnerka w Copacabanie – jedynym barze, znajdującym się w wiosce, w której mieszka, Noczniku. Szara rzeczywistość nie przeszkadza jej jednak w snuciu kolorowych marzeń – Edyta jest zafascynowana barwną Brazylią i jej gorącym klimatem. Źródło tej fascynacji stanowią również słynne na cały świat tańce brazylijskie i nierozerwalnie z nimi związane wyjątkowe, kobiece karnawałowe stroje. Marzy o tym, że pewnego dnia na jej drodze życia pojawi się przystojny Latynos, który zabierze ją do nieśmiertelnego Rio de Janeiro. 
Nieoczekiwanie okazuje się, że sny Edyty mogą się spełnić. Pewnej zimy Nocznik przeżywa prawdziwy najazd Brazylijczyków – Rafał Tokarz (syn właściciela Copacabany) bierze ślub z poznaną w Niemczech Brazylijką. Młodzi od razu zamieszkują w Noczniku i rozpoczynają przygotowania do wielkiego polsko-brazylijskiego wesela, na które zjedzie się cała egzotyczna rodzina panny młodej. Jakby wrażeń nie było dość, młodzi proszą Edytę o pomoc. Edyta, która jako jedna z nielicznych dziewczyn w wiosce biegle opanowała język niemiecki, ma wesprzeć pannę młodą – Edwiges (z polskiego: Jadwiga) – w odnalezieniu się w nowym otoczeniu. W ten sposób rodzi się niespotykana przyjaźń, a Brazylia w oczach Edyty jawi się na wyciągnięcie ręki. 
Podczas wesela Edyta poznaje Césara, kuzyna Jadwigi – ucieleśnienie wszystkich jej marzeń. César jest nieziemsko przystojny, tak egzotyczny jak to tylko możliwe i w dodatku zainteresowany tylko Edytą. Ale atrakcyjny Latynos nie jest w tym osamotniony. W tym samym czasie do Nocznika przyjeżdża tajemniczy Marek Mirga, który również posiada korzenie w dalekiej Brazylii. Marek niemal od pierwszej chwili próbuje zainteresować sobą Edytę, opowiadając o biznesie, który rozkręca w Noczniku wraz z młodymi Tokarzami. Otóż zamierzają oni otworzyć wielką hodowlę bydła oraz stadninę koni. Projekt w błyskawicznym tempie rozrasta się o pensjonat, pokoje gościnne, spa, restaurację, sklepy z pamiątkami i cały kompleks rekreacyjno-turystyczny. 
Wobec dwójki tak silnych konkurentów, jakie szanse ma dawno odrzucony przez Edytę miejscowy chłopak z sąsiedztwa, Piotrek?''

''Syn''- Jo Nesbø (Wydawnictwo Dolnośląskie)
''Sonny odsiaduje wyrok w więzieniu w Oslo. Jest znany z cierpliwego wysłuchiwania zwierzeń współwięźniów. Chodzą pogłoski, że na ich podstawie przyznaje się do zbrodni popełnionych przez innych. Jest zdruzgotany, gdy jego ojciec, zasłużony policjant, zostaje oskarżony o korupcję i popełnia samobójstwo. Ale czy na pewno mężczyzna zginął z własnej ręki? Sonny będzie dążył do ujawnienia prawdy za wszelką cenę.''



Opisy i okładki pochodzą ze strony www.lubimyczytac.pl

Znaleźliście coś dla siebie w czerwcu? Jaka książka wydaje Wam się ciekawa, a która to niewypał? Macie jakąś z moich propozycji w planach? :)

niedziela, 1 czerwca 2014

''Moc Akvamarynu'' - Julia Bardini

Tematyka związana z syrenami w literaturze była mi dotąd zupełnie obca, lecz natknęłam się na jedną pozycję, którą zapragnęłam przeczytać. A mianowicie ''Moc Akvamarynu''. Zważając na fakt nieznanej mi wcześniej tematyki i wyjątkowości tej lektury czyhałam na okazję, by ją zdobyć. Dlaczego jest wyjątkowa? Ze względu na autorkę- Julię Bardini, która napisała ją w wieku zaledwie 14 lat. Dodatkowo zamieszkała w Polsce w 2010 roku i do jedenastego roku życia pisała wyłącznie w języku włoskim. ''Moc Akvamarynu'' napisała po polsku, więc jestem dla niej pełna podziwu, jak dobrze dała sobie radę z naszym językiem. Julia nie tylko napisała tę powieść, ale również udało Jej się ją wydać. 

Historia opowiada o Polakach, Włochach i syrenach. Przy Wyspie coraz częściej giną łowcy ork. Marek Jankowski, mieszkający na Sycylii, podczas połowu delfinów postanawia przyjrzeć się bliżej miejscu tajemniczości. Spotyka syrenę- Alinę, która wbrew sobie zakochuje się w przybyszu i oszczędza mu życia. Zwyczajny świat przeplata się z magicznym, w którym występują właśnie syreny i ich przyjaciele- delfiny. Podział bohaterów wydaje się banalny, lecz tak na prawdę jest zupełnie odwrotnie. Jesteś człowiekiem, a może jednak syreną? Wszystko jest możliwe. W podwodnym świecie obawiają się Jego, który jest zły i podstępny. Do walki z Nim przystępują główni bohaterowie. Co z tego wyniknie?

Mimo niewielkiej ilości stron, książka ta jest naprawdę bogata w treść. W lekturze występuje wiele wartości i tematów; od zakazanej miłości, przyjaźni, poświęcenia, magii, aż po walkę. Pierwsze co zauważyłam to podobieństwo z dziełem J.K. Rowling ''Harry Potter'', którą na pewno każdy zna. Wszyscy bali się Jego, On był zły. Moja pierwsza myśl: o, to tak samo jak Voldemort. Nie sądzę, by to było celowe, jednak przez całą lekturę towarzyszyła mi właśnie taka myśl. Na początku trochę nie kleiły mi się w całość imiona bohaterów. Syrena mieszkająca w italijskich wodach- Alina. Annabel i jej brat Marek. Nie pasowało mi to do siebie, ale w krótkim czasie przyzwyczaiłam się i nie sprawiało to żadnego problemu. Wartka akcja bardzo mi się podobała. Nie było zbędnych opisów, których nie lubię i cały czas coś się działo, występowały zwroty akcji. Wielkim szokiem były dla mnie dwie rzeczy. To, że czternastoletnia autorka nie bała się uśmiercić bohatera swego dzieła. Nie patrzyła przez przysłowiowe różowe okulary i zabiła postać. Druga rzecz to zaskakujący styl autorki, który raził dojrzałością i wrażliwością. Niestety wydawnictwo odrobinę zawaliło, spotkałam wiele literówek, co mnie bardzo raziło w oczy. Nie spodobała mi się też okładka, która bije smutkiem i przygnębia. Jednak przypadły mi do gustu szkice syreny na końcu każdego rozdziału, świetny pomysł! Książka jest idealną pozycją dla osób, które chcą zapoznać się z czymś lekkim i umilającym wolny czas. Choć jest skierowana do młodzieży, to sądzę, iż każdy czytelnik znajdzie w niej coś dla siebie.


__________________________________________________________________________________

Wyzwanie czytelnicze: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu- 0,8cm